|

Komarowskie biesiadowanie

Podopieczni z domku w Komarowie też okazali się wdzięcznymi śpiewakami, a wąska przestrzeń sprawiała, że było przytulnie i domowo. Do tego stopnia, że jedni z odwiedzających zaczęli spontanicznie tańczyć do „Szła dzieweczka do laseczka”!:) Później poszliśmy na Mszę, po której tak lunęło, że chwilę jeszcze zostaliśmy w kościele. Nowo poznany ks. Franciszek nauczył nas modlitwy „Królu, Boże Abrahama, Tyś jest moc i dobroć sama. Wejrzyj na to ludzkie plemię, a daj pogodę na ziemię”. I nie od razu, bo nie od razu, ale pojawiło się słońce, a wraz z nim transport z powrotem do Majdanu (najpierw z księdzem, a dla drugiej grupy z panią z Białego Domku). Wieczorem pochyliliśmy się nad mapą i kierunek wybrany! Już teraz prosto na Ukrainę, a dokładniej do Żółkwi. Pożegnaniom dziś nie była końca, ale co zrobić. Pora jechać!

 

Similar Posts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *