|

Bo chodzi o to, żeby nie ograniczać Jezusa.

Rano wyjechaliśmy z Opola i zgodnie z naszym planem jechaliśmy w stronę Polkowic. Okazało się, że ten nasz plan chyba nie do końca jest jednak planem Pana Boga. Jaga, Iwona i Magda spotkały w stopie chłopaków, którzy opowiedzieli im o protestanckiej fundacji Jesus Christ Security, zajmującej się pomocą osobom w kryzysie. Nie było wyjścia. Cofnęliśmy się o 120 km do Boguszowa Gorce. Powitał nas Andrzej – były podopieczny, a obecnie wychowawca w ośrodku. Zostaliśmy wspaniale ugoszczeni towarzystwem, wspólnymi posiłkami, grillem i pracą. Było obieranie rzodkiewki i rąbanie drewna, ale kulminacją dnia był zacięty mecz siatkówki, w którym drużyna męska prawie przegrała, a drużyna kobieca zajęła zaszczytne drugie miejsce. Wieczorem wspólnie wielbiliśmy przy dźwiękach gitary, ukulele i bębna. Były też bańki, które szczególną przyjemność sprawiły Helenie, podopiecznej ośrodka. A Pan z mocą przypominał nam, że mamy jednego Ducha. Ciężko było się rozstać.

      

Similar Posts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *