„Ci chrześcijanie”
Poniedziałek spędziliśmy z dziećmi z okolicy, które przychodzą do tutejszej świetlicy organizowanej przez Stowarzyszenie Padre. Zawiadują nim dwie niezwykle siostry Jowita i Ewelina, które działają bardzo aktywnie na terenie Chęcin i okolic. Świetnie się zgadałyśmy, już czekamy na wspólne działanie!
Dzieciaki jaj zawsze dały do wiwatu, pełne radości i niespożytej energii, której powinniśmy się od nich uczyć. Dobrze ze mamy Jasia, który nam o tym przypomina!
Popołudniu było ważne wydarzenie dla Ernesta, jednego z chłopaków z Ośrodka. Przeszedł na kolejny, ostatni już etap terapii – etap gospodarza. Było bardzo wzruszająco, wspólnie śpiewaliśmy w trakcie mszy, serdecznym uściskom nie było końca. Historia Ernesta pokazuje, że mimo iż terapia jest tam bardzo ciężka i wymagająca, warto zawalczyć o wolność od nałogu i że jest to możliwe.
Wieczorem spacer w Chmurach 🙂 ojciec Paweł Chmura, wspaniały duszpasterz, terapeuta i inspirujący człowiek zabrał nas na długi spacer po Chęcinach i na zamek. Dawał rade po stromych zboczach przy zamku w sutannie o sandałach na nielegalu:)
Podobno w Chęcinach żyją jeszcze tacy, którzy pamiętają, że na ulicach przechodząc trzeba było krzyczeć: „Idzie się!” żeby nie dostać pomyjami „po głowie „. A teraz Chęciny są uroczym miasteczkiem, po którym aż miło się spaceruje, no szczególnie w takim towarzystwie!
Wtorek rankiem spotkaliśmy się z osobami z Ośrodka na tak zwanej Społeczności, gdzie dzieliliśmy się tym czego doświadczyliśmy podczas naszego pobytu w San Damiano. Byliśmy niezwykle poruszeni tym co usłyszeliśmy od nich. Ciekawe, że początkowo nawet nie wiedzieli jak nas nazwać i miedzy sobą mówili o nas: no, Ci, Ci chrześcijanie.
Pan Bóg po raz kolejny zaskakuje i to jest niezwykle, że możemy się od siebie uczyć i wzajemnie budować. Chwała Panu!