Litwa, Łotwa i Estonia – Europe Waits 2013
Na początku lipca wyruszamy. Będziemy na Litwie, w Łotwie i w Estonii. Grupa nie jest zamknięta. Jeśli chcesz jechać z nami, ciągle możesz dołączyć. 695032392 Ola
Na początku lipca wyruszamy. Będziemy na Litwie, w Łotwie i w Estonii. Grupa nie jest zamknięta. Jeśli chcesz jechać z nami, ciągle możesz dołączyć. 695032392 Ola
Rankiem wyruszyliśmy z Lipowca. Pierwszego stopa złapaliśmy z Janowca Lubelskiego. Droga wiodła w pełnym słońcu przez z Lublin, Białystok do Sokółki. 380km. Poznaliśmy wspaniałych kierowców – Marysia i Maciek zapamiętali wszystkie imiona! To dzięki nim udało się zdążyć na 18:00 na Mszę w Sokółce. Tutaj spadł nam z nieba młody diakon Tomasz. Potem odszukał nas…
W niedziele i poniedzialek przekonalismy sie, ze choc Madona nie jest moze najgesciej zaludnionym miastem na swiecie, moc jej mieszkancow lezy w ich jakosci, nie ilosci. W niedziele do ,,sklepu”, w ktorym sie zatrzymalismy, przybyly mlode malzenstwa z dziecmi- usmiechnieci, piekni, jasnowlosi wysluchali z zainteresowaniem naszych europwaitsowych opowiesci i zaprosili nas na piknik do domku…
Po całym dniu roboty spaliśmy jak zabici. Jaga w ramach wczesnego wstawania miała dostawać jakieś zadania wymagające pełnej mobilizacji. Zaczęliśmy od czegoś prostego, czyli od zjedzenia kanapki położonej jej na wyciągniętej dłoni (Przebieg zadania widoczny na zdjęciu). Gdy już wszystkim udało się wstać, zabraliśmy się za sprzątanie parkingu przy sokólskim kościele, za co w nagrodę…
Maciek, nasz grupowy gaduļa wyjechaļ do Polski, ale spotkalismy jego godnego nastepce w postaci ojca Stanislawa. Biedaczek, kanapki wysychaja mu w drodze do ust, obiad niepostrzezenie zamienia sie w kolacje, kiedy ojciec opowiada co rusz nowe, barwne historie. „Chlopaki caly czas jakies nowe apartamenty mi tu buduja” – tak skomentowal ojciec prace naszych meskich mezczyzn,…
Do Rozanegostoku zawitalo trzech wyszkolonych drwali, ktorzy zrownali z ziemia krolestwo zabaw dzieciecych. Pierwszy z nich Jurasem zwany, z rana gorzal od goraczki jeszcze, a jeszcze dobrze siekiera mu przed okiem nie migla, a juz zjezdzalnia przerabana na wskros lezala. Drugi, Buka pokrotce wolany, slupy jeden po drugim z ziemi wyrywal, jakby z ramienia kurz…
Zostawiliśmy pistacjowe czekoladki i Różany Stok za plecami. Wywiezieni w ósemkę na lawecie dotarliśmy do Sejn. Takie stopy kochamy najbardziej! Tu przez mury Synagogi Białej rozbrzmiewała muzyka klezmerska. Tu też zastaliśmy otwarte na oścież drzwi domu siostry Henryki, która przygarnie z uśmiechem każdego przybłędę. Choć było już późno dostaliśmy jeszcze smakowity chłodnik (możnaby rzec, już…