Ruszyliśmy…
na południe
na południe
Nadzieja jest dobra. Bo właśnie wypoczywamy po robocie. Od wczoraj wyplewiliśmy gaj oliwny, dziś wieczorem dalej malujemy balustrady naokoło klasztornego tarasu. Robota wre, siostry się cieszą i karmią nas najlepiej. Chłopiec Michał, który mieszka niedaleko klasztoru śmiał się bardzo z naszych zdjęć z łapania stopa. No i wreszcie jesteśmy tu wszyscy po naszych perypetiach autostopowych,…
Ile może się wydarzyć jednej deszczowej niedzieli? Może trochę kultury? Na przykład wspominkowa wystawa zdjęć podsumowująca przyjaźń europewaitsowo-znievovską przygotowana przez Jagę i Lidkę? A potem spektakl na zwieńczenie poranka składającego się z jutrzni, śniadania, porannej Mszy i obowiązkowej kawy u księdza Vladka? Czemu nie! Nasi aktorzy, czyli Youthsy i Senior Youth Leszek, pod opieką reżyserki…
Czwartek. Wczoraj wieczorem pożegnaliśmy się z siostrami, które już zapraszają nas z powrotem. Polubiły nas. W końcu pomalowaliśmy im balustrady wokół tarasu i po którym będzie pnąć się wino. Zostawiliśmy po sobie też nieco trwalszy ślad. Zrobiliśmy mozaiki na tarasowej podłodze! Sami zobaczcie jakie piękne! Thursday. Yesterday in the evening we said goodbye to the…
Po dniu stopowania ze Slowacji dotarlismy do Arad. Pozno, brak danych, brzuch pusty. Po wielu poszukiwaniach i ogledzinach to tu to tam nie znalezlismy nic i nikt nas nie chcial. Chodzilismy, prosilismy. Pojawila sie niepokojaca mysl: czyzby to juz ten czas kiedy Franciszek uczy nas radosci doskonalej? Albo czy moze wnet trzeba bedzie strzepac proch…
Drugi raz piszemy wpis o przezywaniu po raz kolejny ostatniego dnia w Stambule. Lot jest w niedziele nie w sobote. Drugi raz zjedlismy sniadanie na ulicy. Drugi raz siedzimy w kawiarence internetowej i aktualizujemy bloga. Zdjecia laduja sie po dwa razy. Wszystko na dysk zgrywamy dwa razy.Goraco chyba dwa razy bardziej niz wczoraj. Ludzi wiecej…
Jaga i Magda jako pierwsze dojechały do Novego Sadu. Miały mnóstwo szczęścia,gdyż po pierwsze udało im się dojechać jednym stopem, po drugie na przystanku autobusowym podszedł do nich chłopak i spytał „Can I help you?”. Biedaczyna nie wiedział jeszcze, co go czeka. Tym chłopakiem był Brańo, o którym teraz będzie sporo! Zaprosił dziewczyny do siebie…