Z Warszawy przez Znieve do Krakowa
- Autor: europewaits
- 2 sierpień, 2013
- komentarze 2
Po kolejnych stopach oraz wspaniałej gościnie u Ani i Arka w końcu wszyscy dotarliśmy na Nowolipki. Piękny to był dzień, niekończących się powitań, opowieści i biesiadowania. Nie dawało się jednak ukryć, że podróż dobiegła końca. No prawie… Magda i Jaga pomyślały, że Europewaits bez wizyty pod Znievą nie może się zakończyć. Wsiadły w stopa i machając przez okna samochodu Krakowowi dojechały na Słowację. Pan farar Władimir o 11 w nocy powitał je jak swoje. Bo Klastor pod Znievą stał się już takim miejscem jak dom, gdzie witają nas uśmiechy i otwarte ramiona, niezależnie od tego o jakiej porze i w jak dziwnych okolicznościach się tam pojawiamy.
Dodatkowe cztery ręce do pracy to nie to samo co szesnaście, ale i tym razem znalazło się coś w czym mogłyśmy pomóc. Oprócz wspólnych rozmów, modlitwy i śmiechu był też czas na wspólną pracę. I już już miałyśmy wyjeżdżać i wracać do Krakowa, kiedy dostałyśmy zaproszenie do Suchej Góry, do domu Pani Hanki, niezastąpionej siostry księdza Władimira. Tak oto ostatni dzień bałtyckiej podróży europewaits kończył się w słowackich tatrach, we wspaniałej rodzinnej atmosferze.
Serce się rwie tam. Kniaz Wladimir jest cudem tego świata!
Ostatnie zdjęcie jest najlepsze. Ze wszystkich.
Wspaniale, że pojechałyście laleczki 🙂